piątek, 16 października 2015

Liebster Blog Award! Czego o mnie nie wiecie? ;-)

No i stało się! Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przed Joannę z bloga Szwajcarskie BlaBliBlu oraz Anię z bloga Szwajcaria moimi oczami. Dziękuję dziewczyny! 


A na czym polega ta zabawa? W skrócie jest to łańcuszek, w którym blogerzy odpowiadają na zadane im wcześniej przez innych blogerów 11 pytań, po czym sami wymyślają ich 11 i nominują kolejne (powinno być 11) osób. Ja pewnie nominuję ich znacznie mniej, bo zabawa trwa już od dobrych kilku miesięcy i sporo osób ma ją już za sobą. Przechodzimy do pytań od dziewczyn :-)

Pytania zadane przez Joannę z bloga Szwajcarskie BlaBliBlu:
1. Kwiaty czy czekoladki?
Kwiaty, ale doniczkowe. Najlepiej kaktusy, albo bambus. Uwielbiam cięte kwiaty, ale mój kot zjada mi wszystkie, które dostanę, dlatego większość bukietów ląduje od razu wysoko na szafie i nie jestem w stanie cieszyć się ich widokiem ;-)
2. Książka czy film?
Uwielbiam czytać i nie ma dnia, żebym nie przeczytała choćby kilku stron jakiejś książki, ale chyba jednak skłonię się ku filmowi. Często oglądam filmy, interesuje się nowościami czy oglądam serie z lat 60 - 80. Szczególnie lubię horrory, bo to dziedzina, w której twórcy musza się naprawdę postarać, aby znaleźć coś nowego, ciekawego i coś, co przestraszy widza ;-)
3. Miłość czy podziw?
Miłość i podziw :-) Podziwiam wszystkich, którzy ze mną wytrzymują ;-)
4. Piwo czy wino?
Wino, zdecydowanie. Lubię piwo i często próbuję piw z kraftowych browarów, czytam, oglądam Tomka Kopyrę na YouTube... ;-) I ogólnie fascynuje mnie "boom" na kraftowe piwa, ale niestety nie przeskoczę tego, że wiele z tych "lepszych" piw mi po prostu nie smakuje. Cieszę się jednak, że nauczyłam się trochę rozróżniać gatunki piw, chmiele i dodatki i wiem, których unikać, bo są dla mnie bardzo niesmaczne. Bardzo lubię czerwone, wytrawne wino i dziwię się, że kiedykolwiek mogłam pijać słodkie... Bleh!
5. Klasyka czy alternatywa?
To dopiero trudne pytanie! Ja jestem pełna sprzeczności, mam duszę hipisa, która cały czas walczy z tym co poważne, a jednocześnie pracuję w poważnej instytucji ;-) I tak mam na każdym polu w życiu - muzyki, ubioru, książek, filmów czy poglądów.
6. Południowcy czy ludzie Północy?
Jako fanka muzyki metalowej powinnam krzyczeć "ludzie północy" i ekscytować się długowłosymi blondynami ze Skandynawii ;-) Ale wolę ludzi z południa, są bardziej otwarci, uśmiechnięci i mają fajny, życiowy luz, którego brakuje na północy.
7. 5-gwiazdkowy hotel czy dzika plaża namorzynowa?
I tu mnie masz :P Marzę o dzikich podróżach, zwiedzaniu Kuby, Tajlandii, Madagaskaru... ale spać będę jednak w hotelu :P Boję się robali, zatruwam się nawet naszym, europejskim jedzeniem, a na wyjazdach potrzebuję takiego zakątka dla siebie - pokoju, w którym mogę się schować wieczorem po pachnącej kąpieli i zawinąć w ciepłą kołderkę :P Ale nie wyobrażam sobie wybrać się na wczasy all inclusive i nie wychylać nosa z hotelu, o nie! Lubię próbować lokalnych rzeczy, chodzić po targach, nawet jak to się ma dla mnie źle skończyć :P Zawsze podróże planuję ze swoim chłopakiem i wybieramy hotel w fajnym punkcie, z którego możemy sporo zwiedzić i zobaczyć, i służy on nam jako noclegownia i bufet ze śniadaniem ;-)
8. Awantura czy ciche dni?
Awantura :P Lepiej od razu oczyścić atmosferę niż zatruwać sobie życie kilka dni ;-)
9. Szalona impreza czy długa rozmowa z przyjacielem?
To zależy od nastroju. Częściej długa rozmowa z przyjacielem, ale czasami mam ochotę na imprezę i wtedy odwiedzam ulubione knajpy w Zurychu :-)
10. Karma czy „każdy jest budowniczym swojego życia”?
To jest temat rzeka i nie umiem krótko odpowiedzieć na to pytanie, wiec nie odpowiem w ogóle :-)
11. Naprawa czy zakup nowego?
Naprawa, dopóki się da, a później zakup nowego ;-)

Pytania zadane przez Anię z bloga Szwajcaria moimi oczami:


1. Co u ludzi cenisz najbardziej? 

Nie umiem wybrać jednej cechy, ale mogę z całą pewnością powiedzieć, że bardzo cenię ludzi, od których mogę się czegoś nauczyć. Uwielbiam ludzi z pasją, nieważne czy to skakanie ze spadochronem czy czytanie ezoterycznych książek, jeśli masz pasję to znaczy, że cieszysz się życiem i masz coś do przekazania innym, a to lubię :-)

2. Przez 24 godziny masz możliwość bycia niewidzialnym. Co robisz? 

Idę na koncert i skaczę po scenie razem z zespołem śpiewając do niewidzialnego mikrofonu :D

3. W świat jakiej książki chciałabyś/chciałbyś się przenieść?

Ostatnio zafascynowała mnie książka Jose Saramago "Ewangelia Jezusa Chrystusa". Podobno nie powinni jej czytać katolicy... Dla mnie była wyjątkowa, dała inne spojrzenie na chrześcijaństwo i gdzieś tam w środku, bolała mnie mocno. Chciałabym się przenieść do prawdziwej Biblii i przekonać jak było naprawdę. To by była historia! :-)

4. Co motywuje Cię do działania?

Wizja tego, że zbliżam się do 30 (!!!), a życie ma się tylko jedno :-P

5. Co robisz gdy nie możesz zasnąć?

Zwykle wtedy marudzę... :-P

6. Jaki kolor dominuje wśród Twoich ubrań?

Kiedyś powiedziałabym, że czarny, ale teraz chyba wszystkie odcienie niebieskiego. Do tego koloru przekonała mnie moja siostra, która od zawsze ma bzika na punkcie niebieskości. 

7. Twoje ulubione słowo?

"Spoko". Nawet, jeśli teraz jest źle, to za kilka dni będzie lepiej, więc "jest spoko" i do przodu!

8. Jakie jest dotychczas Twoje największe osiągnięcie?

Przetrwałam koncert Manowar i nie ogłuchłam :-P Dla niewtajemniczonych jest to najgłośniejszy zespół świata ;-)

9.  Co chciałabyś/chciałbyś zrobić, ale nie masz na to odwagi?

Pojechać w podróż dookoła świata. Odwagę mam, ale mam też kota, więc dłuższe podróże to wyzwanie nie do przeskoczenia ;-)

10. Za co jesteś najbardziej wdzięczny losowi?

Za to gdzie jestem i jak potoczyło się moje życie. Jestem szczęśliwa, uwielbiam swoją pracę, doceniam każdą chwilę. Choć brakuje mi rodziców i siostry, bo jestem bardzo daleko od nich. 

11. Poznajesz nową osobę. Na co zwracasz uwagę? 

Chyba na ogólny sposób bycia. Lubię ludzi otwartych i pewnych siebie, ale nie zbyt pewnych, bo gdy ktoś nachalnie patrzy mi w oczy to czuję się skrępowana i mam ochotę uciec.

To by było na tyle! Dziękuję dziewczyny, ubawiłam się odpowiadając na Wasze pytania :-)

Chciałabym nominować następujące osoby/blogi:

Natalię z bloga Peace.Happiness.Family

Sylwię z bloga Garoterapia

Pytania dla Was:

1. Moda czy wygoda?

2. Samochód, pociąg, statek czy samolot? Czym najbardziej lubisz podróżować?

3. Jeden zapach czy zapach na każdą porę roku?

4. Potrawa lub rzecz, której nigdy byś nie zjadła?

5. W którym teledysku (który już powstał) chciałabyś zagrać główną rolę?

6. Ulubiona książka z dzieciństwa?

7. Jeśli mogłabyś przeżyć swoje życie od nowa, skorzystałabyś z takiej okazji?

8. Jak wygląda Twój idealny jesienny wieczór?

9. Śpisz do południa czy jesteś rannym ptaszkiem?

10. Co skłoniło Cię do blogowania?

11. Jak wyobrażasz sobie siebie za 20 lat?

Czekam na Wasze odpowiedzi! :-)

wtorek, 13 października 2015

Rzeczy, do których nie mogę się przyzwyczaić w moim kraju! | Szwajcaria

...No... Moim drugim kraju. Choć Szwajcaria chyba nigdy nie będzie tak całkiem "moja" i bliska mi jak nasza Polska :-) 

Dzisiaj zapraszam Was na nietypowy jak na tematykę tego bloga wpis, który będzie dotyczył mojego życia w Szwajcarii... A dokładnie tego, do czego nie mogę się w tym kraju przyzwyczaić. Wpis powstał w ramach współpracy z Klubem Polki na Obczyźnie, który zrzesza wspaniałe kobiety z całego świata, które blogują o swoim życiu za granicą, modzie i urodzie, kuchni, dzieciach i wielu innych, interesujących rzeczach. 

Nie będę owijać w bawełnę! Pomimo ponad 4 lat spędzonych w tym kraju są rzeczy, do których wciąż nie umiem przywyknąć. Jakie? Zobaczcie sami i potraktujcie to z przymrużeniem oka. Ja naprawdę lubię tu mieszkać :-)

SOBOTA

22:00

Wybraliśmy się dziś na koncert! Jest naprawdę świetnie! Zespół gra bardzo dobrze, piwo w barze nawet nie jest takie złe, wszędzie są skaczący ludzie, krzyki, śpiewy dookoła... A nie, czekaj, przecież jesteśmy w Szwajcarii! Piwo i kiełbasa w ręku, a do tego może ktoś czasem krzyknie nazwę zespołu i to będzie najbardziej szalona rzecz, jaką uda nam się dziś zobaczyć. No, prócz wielkiego mrocznego metala z różowymi koreczkami w uszach ;-) Nie, żebym nie lubiła koloru różowego, a i o słuch dbać warto, ale czy już nie mogli rozdawać korków w bardziej męskim i mrocznym kolorze? Pójdę pod scenę, żeby lepiej widzieć. To niesamowite, że nikt tu na mnie nie krzyczy, gdy przepycham się do pierwszego rzędu. Halo, śpicie? Impreza jest!


24:00

Późno juz, jak wrócimy do domu to idę spać, ale najpierw się wykąpie. Jak to nie mogę? Dopiero będzie 1.00 w nocy! Jest sobota, może nikt nie zauważy... Jak można zakazać kąpieli po 22.00?! A co z tymi, którzy pracują do późna i muszą się po pracy wykąpać, też czekają do rana?... Nie... Mamy wyrozumiałych sąsiadów i zakaz jest tylko na papierku :-)

NIEDZIELA

9:00

O nie! Co się dzieje! Głowa pęka, ciężko podnieść się z łóżka. Może zamknę okno, ale to chyba niewiele da... 9.00 rano a tu jakieś straszne hałasy! Ach... Dzwony... Nigdy do tych porannych hałasów nie przywyknę! To są uroki mieszkania w dolinie w miasteczku, nad którym górują dwa kościoły, które uparcie wołają na niedzielną mszę od rana... Ale żeby 15 minut dzwonić?... Dajcie się ludziom wyspać choć w niedziele!


10:00

Zaplanowalam na dzisiaj pyszny obiad, a zakupy zrobiłam już w piątek, żeby całą sobotę mieć dla siebie, trochę posprzątać, a wieczór spędzić na koncercie. Obudzona przez dzwony dzisiaj rano zamarynowałam mięso, przygotowałam dodatki i schowałam wino do lodówki, żeby się schodziło do czasu podania obiadu. Pobawiłam się z kotem, poszłam na spacer, a po powrocie zamknęłam się w kuchni w celu dokończenia mojego idealnego dania. Nie! Nie ma śmietany! Jak ja teraz zrobię naszą polską mizerię? W lodówce mam tylko jogurt grecki i turecki ajran a to nijak ma się do polskich ogórków ze śmietaną. Skoczę do sklepu i zaraz będzie mizeria pierwsza klasa! A nie, znowu zapomniałam... Tutaj wszystko jest w niedziele zamknięte... Może przekonam Pawła, żeby podjechał po śmietanę na dworzec, albo na lotnisko...

14:00

Jedziemy na wycieczkę! Na wieś, na łono natury... Posłuchamy śpiewu ptaków i szczekania psów. Po 2 godzinach jazdy, bo przecież nie można szybciej, gdyż wszyscy jeżdżą tu super przepisowo, dotarliśmy na miejsce. Nic nie szczeka? Gdzie są wszystkie psy w Szwajcarii? Dlaczego mój kot jest głośniejszy od psów w tym kraju?


19:00

Wycieczka się udała to teraz możemy pójść na jakąś dobrą kolację. Mam ochotę na makaron, więc zamawiam "makaron dnia"! Będzie dobry, może z serem szwajcarskim mi go podadzą? Poproszę solidną porcję a do tego szwajcarskie wino! A co to? W moim makaronie coś jest... Sos serowy... Cebulka... Hmm... Brzoskwinie?... Ziemniaki?! Jakaś wariacja na temat Älpler Magronen... Ziemniaki z sosem serowym, cebulą i musem jabłkowym nauczyłam się jeść, ale te brzoskwinie to już dla mnie chyba za dużo... Spróbujmy wina, to już chyba nasze piąte lub szóste ze szwajcarskiej winnicy. Dobre? Ehh... Nigdy się nie nauczę, że szwajcarskie wina nie są w moim guście... Raz jeden jedyny trafiłam na smaczne i od tamtej pory wciąż liczę na powtórkę tego farta, a tu nic... Jedziemy do domu. Pora spać, aby jutro rano obudzić się wypoczętym i znów zdziwić się w pociągu, że nikt nie ustępuje miejsca starszym... ;-)


niedziela, 11 października 2015

METAL STORM 3 - relacja z koncertu zespołu SAMAEL | Konzerhaus Schüür w Lucernie

Pisząc ten artykuł uświadomiłam sobie, że zespół Samael jest... w moim wieku. Tak, tak. Chłopaki grają już 28 lat i jak dla mnie, nigdy nie wyszli z formy. Zdania fanów są podzielone - jedni wolą tą starą, bardziej blackową twarz Samaela, a inni tą bardziej industrialną. Dla mnie całokształt twórczości tego zespołu przedstawia się bardzo dobrze, a na każdej z dziewięciu studyjnych płyt jestem w stanie znaleźć coś interesującego. Zespół pochodzi z francuskojęzycznej części Szwajcarii, a dokładnie ze Sion i liczy aktualnie czterech członków z oryginalnym Michaelem "Vorphem" Locherem na wokalu.


26. września widziałam Samaela po raz trzeci. Zespół wystąpił w Konzerhaus Schüür w Lucernie, w ramach cyklicznej imprezy Metal Storm 3. Klub istnieje od 1992 roku i nie ma zbyt dobrej opinii, gdyż sporo osób narzeka na nagłośnienie. Moim zdaniem to naprawdę świetne miejsce na imprezę, piwo ze znajomymi i koncert, który obejrzycie wtedy "przy okazji". Znajduje się tam bardzo fajny ogródek piwny, w którym zwykle znajdziecie też coś do jedzenia. Jesteśmy w Szwajcarii, tego nie może zabraknąć ;-) Na parterze jest bar, szatnie (2CHF) oraz toalety. Dopiero na pierwszym piętrze znajduje się scena, kolejny bar oraz zwykle również merch. I tu pochwalę chłopaków, bo koszulki kosztowały około 25CHF, co jest naprawdę dobrą ceną w Szwajcarii. Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądały przygotowania i sama impreza.



Wróćmy do tematu koncertu. Przyznam szczerze, że z zespołów, które tego dnia grały przed Samaelem widziałam może dwa, a i nie byłam żadnym z nich zachwycona. Większość czasu spędziłam w ogródku piwnym popijając złoty trunek. Kiedy nadszedł czas na gwiazdę wieczoru cieszyłam się, że jestem w Szwajcarii. Dlaczego? Nie miałam żadnego problemu, aby stanąć przy samej scenie i z bliska zobaczyć koncert.


A ten koncert miał być wyjątkowy. Organizatorzy zapowiedzieli, że zespół odegra płytę z 1994 roku pt. "Ceremony Of Opposites" i tak też się stało. Oczywiście nie zabrakło też nowszych czy bardziej znanych kawałków Szwajcarów, z moim ulubionym "Slavocracy" na czele. Poniżej zobaczycie teledysk do utworu "Baphomet's Throne" pochodzącego właśnie z płyty "Ceremony Of Opposites" oraz wspomniany wcześniej "Slavocracy".




Wiele mówi się o kiepskim nagłośnieniu w Schüür. Mnie to jednak nie przeszkadzało, ponieważ stojąc przed samym głośnikiem i tak ma się zaburzony odbiór. Pod koniec koncertu wycofałam się na tyły i faktycznie tam było nieco lepiej. Moim towarzyszkom przeszkadzał brak "prawdziwej perki", ale ja przyznam, że właśnie to podoba mi się w tym zespole ;) Mają swój specyficzny styl, który bardzo łatwo rozpoznać i który, moim zdaniem, zawdzięczają właśnie industrialnym płytom oraz oryginalnemu wokalowi Lochera, który ja uwielbiam. Oczywiście nie bez powodu wraz z zespołami Mayhem i Darkthrone są zaliczani do tzw. drugiej fali black metalu, ponieważ ich pierwsze płyty były mocno osadzone w tym klimacie. A teraz, ku uciesze starych fanów, panowie powoli do tego wracają.


Podsumowując koncert bardzo mi się podobał i pewnie jeszcze czwarty, i piąty i dziesiąty raz się na nich wybiorę jak tylko będzie okazja. Wam również polecam, jeżeli lubicie mocniejsze klimaty. Udało mi się nagrać fragment koncertu, zresztą zobaczcie sami :)



Wychodząc zahaczyłam jeszcze o merch, kupiłam koszulkę dla mojego chłopaka oraz moje 2 ulubione płyty. Jeszcze tylko zdobędę zdjęcie z Vorphem następnym razem i będę całkiem spełniona ;)


P.S. Wybaczcie jakość zdjęć. Nie zabrałam aparatu i wszystkie robiłam telefonem... Może czas zacząć starać się o akredytacje?... ;-)



czwartek, 1 października 2015

KALENDARIUM #8 - 10/2015

Nie wiem jak Wam, ale mi wrzesień minął bardzo szybko, intensywnie i pracowicie. Byłam na konferencji, miałam sporo pracy "w pracy", a w międzyczasie starałam się dbać o blog i vlog, ale nie zawsze mi się to udawało. W związku z tym, że wrzesień minął błyskawicznie to czas już na kolejne, październikowe kalendarium! Sprawdźmy co ciekawego dzieje się w Szwajcarii w tym miesiącu :)

WYSTAWY

Dzisiaj zacznę troszkę samolubnie, ale chciałabym zaprosić Was na dwie wystawy, które możecie zobaczyć w Muzeum Polskim w Rapperswilu. Pisze o tym teraz, ponieważ październik to ostatni miesiąc w tym roku, gdy muzeum jest otwarte codziennie. Od listopada, tak jak co roku, muzeum będzie czynne tylko w weekendy.

  • W krużganku Zamku Rapperswil możecie zobaczyć obszerną wystawę dotyczącą Polaków internowanych w Szwajcarii. Wystawa powstała we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej i znajdziecie na niej mnóstwo historii, informacji oraz zdjęć z okresu internowania Polaków.
  • Dobra wiadomość dla tych, którzy mieli ochotę wybrać się na wystawę Beaty Czapskiej, ale nie mieli wcześniej na to czasu. Wystawa zostaje przedłużona do końca października! :)



  • Od 4 października w Fondation Beyeler (Riehen/Basel) możecie podziwiać wystawę BLACK SUN inspirowaną twórczością rosyjskiego malarza i teoretyka sztuki, który był polskiego pochodzenia, Kazimierza Malewicza (Kasimir Malewitsch). Na wystawię znajdują się obrazy, instalacje czy rzeźby 35 artystów, między innymi takich jak Dan Flavin, Lucio Fontana, On Kawara, Felix Gonzalez - Torres, Wassily Kandinsky, Andy Warhol czy uwielbiany przeze mnie Jean Tinguely. 
Andy Warhol, Black and White Disaster #4 [5 Deaths 17 Times in Black and White], 1963, Acryl, Siebdruckfarbe&Bleistift auf Leinwand, zweiteilig, Credit: Kunstmuseum Basel | http://www.fondationbeyeler.ch/ausstellungen/black-sun/einleitung

WYDARZENIA

  • Od 9 do 12 października w Zuercher Kongreshaus odbywa się 21 edycja "targów dla koneserów" GOURMESSE :) Zainteresowanych zapraszam po więcej informacji TUTAJ Zapowiada się super smacznie :)

  • 24 października rozpoczyna się jedna z moim ulubionych imprez w Szwajcarii, czyli Basler Herbstmesse! To czas, gdy Bazylejczycy witają jesień, każdy plac w mieście zamienia się w wesołe miasteczko, a całe miasto pachnie prażonymi migdałami i grzanym winem. Na placach czeka na Was mnóstwo atrakcji - karuzele, kolejki, domy strachu i stoiska z pysznościami. Zabawa trwa aż dwa tygodnie! A ja zapewniam Wam, że nie da się tam nudzić :) Dla zachęty załączam zdjęcia z moich poprzednich Herbstmesse :)




  • Na koniec przedstawiam Wam wydarzenie, którego już nie mogę się doczekać! Na deskach Luzerner Theater wystawiany będzie SWEENEY TODD! Niewtajemniczonym wyjaśnię, że jest to historia demonicznego golibrody z Fleet Street... Postać Sweeney Todda była odtwarzana wiele razy w musicalach, na deskach teatru, a nawet w filmie. Osobiście uwielbiam film w reżyserii Tima Burtona o tym samym tytule :) Spektakl dozwolony od lat 14! Wnioskuję więc, że historia została nieco złagodzona ;) Więcej informacji odnośnie tego przedstawienia, terminy, ceny oraz obsadę i reżyserię znajdziecie TUTAJ

Plakat filmowy: Sweeney Todd - demoniczny golibroda z Fleet Street

KONCERTY

  • 15 października na zuryskim stadionie wystąpi Dave Matthews Band. Fanów rockowego grania zapraszam po więcej szczegółów na stronę Hallenstadion, o TU :)



  • Pozostajemy w klimacie rockowym, ale przenosimy się aż do lat 60, kiedy to powstał zespół Nazareth, który możecie zobaczyć już 25.10. w Konzertfabrik Z7 w Pratteln. Więcej info znajdziecie na stronie klubu :)



  • Na koniec coś, co pewnie nie zainteresuje zbyt wielu z was, ale... Ale ja czekam na ten koncert od roku! Kupiłam bilety rok temu i właśnie przed rokiem miał się ten koncert odbyć, ale został przełożony dopiero na teraz. Tak więc sami widzicie, to niemal okazja do świętowania ;) Zespół Deine Lakaien widziałam już raz, podczas festiwalu Castle Party w Bolkowie. Deine Lakaien to duet muzyczny, w którego skład wchodzą kompozytor klasyczny, pianista i perkusista Ernst Horn oraz wyjątkowy Alexander Veljanov. Muzyka jaką wykonują panowie to klimaty darkwave, industrial czy mroczny, gotycki rock. Jeśli się nie boicie to serdecznie zapraszam 28.10. do klubu X-TRA w Zurychu! ;) KLIK


I to by było na tyle w aktualnym, październikowym kalendarium . Mam nadzieję, że znaleźliście tutaj również coś dla siebie :)



OBEJRZYJ KONIECZNIE! :-)

Przeczytaj również: