piątek, 15 kwietnia 2016

NONAM - muzeum kultury Indian i Inuitów Północnej Ameryki

Część z Was wie, a część za pewnie nie, że całkiem niedawno byłam w Stanach Zjednoczonych, gdzie udało mi się zwiedzić rezerwaty Indian. Jak tylko wróciłam do Szwajcarii i odkryłam, że w Zurychu mieści się muzeum przedstawiające kulturę Indian i Inuitów (eskimosów, chociaż dowiedziałam się, że słowo "Eskimosi" jest już nie na miejscu) Ameryki Północnej to postanowiłam się do niego jak najszybciej wybrać. Udało się :)


NONAM, czyli Nordamerika Native Museum mieści się około 10 minut marszem od dworca kolejowego Zurich Tiefenbrunnen. Bardzo łatwo jest do niego trafić, już wysiadając z pociągu widać wyraźne znaki kierujące do tego miejsca. 

Żródło zdjęcia: Wikipedia
Muzeum opiera się na prywatnej kolekcji zbiorów Gottfrieda Hotza, którą miasto Zurych nabyło w roku 1961 roku. W roku 1963 kolekcja została udostępniona dla zwiedzających po nazwą Muzeum Indian, po prostu. Od tego czasu zbiory powiększają się, a od roku 1993 w muzeum można także zobaczyć czasowe wystawy tematyczne. W 2003 roku Muzeum Indian zostało przemianowane na Muzeum Indian Ameryki Północnej, a siedziba muzeum została przeniesiona w aktualne miejsce. 


Stała kolekcja widnieje pod nazwą Von Lachsmenschen und Regenmachern ("Od ludzi łososia i Zaklinaczy Deszczu"), prezentuje życie rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, od Eskimosów (wybaczcie, nie dla wszystkich ma to negatywny wydźwięk) do Indian zamieszkujących tereny pustynne na południu kontynentu. Na gości czeka około 700 obiektów oraz interesujące prezentacje multimedialne. Niestety to wiem tylko z opisu, bo podczas mojej wizyty była dostępna jedynie jedna prezentacja. Klangraum, który prezentuje "przestrzeń dźwiękową" rdzennych Amerykanów był niestety zamknięty.


Kolekcje oceniam jako naprawdę interesującą. Wszystko było czytelne, dobrze oznaczone, a gość świetnie poinformowany. W muzeum zobaczycie mnóstwo eksponatów, od indiańskich ubrań, butów i biżuterii, po kajaki, broń i figurki Indian. 




Bardzo wyraźnie można zobaczyć różnice między Indianami, a Inuitami. Stroje uszyte ze skór i wypchane zwierzęta przywodzą na myśl miejsca i czasy, w których, aby przetrwać, trzeba było być naprawdę świetnym myśliwym i łowcą. Prezentacja multimedialna, którą udało mi się zobaczyć było jedynie zlepkiem zdjęć z dźwiękami natury i muzyką w tle, ale zdjęcia były tak piękne, że zatrzymały mnie przed ekranem od początku do samego końca.


Aktualna wystawa tematyczna nosi tytuł Calling the Animals. Arktische Geschichten – 
gezeichnet, gedruckt und in Stein gemeisselt. Szczególnie zachwyciły mnie rzeźby, które często przedstawiały po jednej stronie zwierzę, a po drugiej ludzką twarz. Dla wielu nieładne i przerażające, dla mnie po prostu coś fantastycznego :)



Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż tak obszernej ekspozycji i nie miałam na tyle dużo czasu, aby zobaczyć wszystko, co mnie interesowało, dlatego z pewnością odwiedzę to miejsce raz jeszcze. 

Zapraszam Was do obejrzenia filmu, w którym zobaczycie krótko moją wizytę w muzeum oraz do obejrzenia zdjęć, które znajdziecie TUTAJ.


Zachęcam też do obejrzenia filmów, które nakręciłam w Stanach Zjednoczonych podczas zwiedzania Wielkiego Kanionu i wizyty na Hualapai Ranch.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBEJRZYJ KONIECZNIE! :-)

Przeczytaj również: