Korzystając z wolnego dnia w tygodniu wybrałam się na małą wycieczkę. Początkowo miałam w planach wielkie zwiedzanie, ale ostatecznie zdecydowałam się z na spotkanie z koleżanką i odwiedzenie miasta, o którym zawsze pisała, że jest wyjątkowe :-)
Thun to jedenaste co do wielkości miasto w Szwajcarii, położone nad jeziorem o tej samej nazwie. Jezioro Thun jest ósmym co do powierzchni jeziorem Szwajcarii i ma bardzo ciekawą historię. Po drugiej wojnie światowej szwajcarska armia zatopiła w nim od 3000 do nawet 4600 ton bomb lotniczych, amunicji oraz ładunków wybuchowych. Od 2003 roku władze Szwajcarii poważnie rozważają co począć z taką ilością amunicji zatopionej w głębinach jeziora, ponieważ stanowi ona poważne zagrożenie - grozi wybuchem, ale także ma szkodliwy wpływ na faunę jeziora.
Przez jezioro Thun przepływa rzeka Aare, która jest najdłuższym dopływem Renu na terenie Szwajcarii. Wypływa z lodowca w Alpach Berneńskich i przepływa nie tylko przez Thun, ale także przez jeziora Brienz i Biel oraz miasta Berno, Solurę i Aarau. Co ciekawe w łożysku rzeki można znaleźć piasek złotonośny ;-) Być może temu zawdzięcza ona swój wyjątkowy kolor. Aare jest szmaragdowo-zielona i bardzo różni się od pozostałych rzek Szwajcarii. Jej dopływem jest przepływający przez centrum Zurychu Limmat, który zwykle nie ma tak intensywnego koloru.
Miasteczko Thun to nie tylko piękna fauna i flora, ale także mnóstwo ciekawych zabytków. Na czele nich, górując nad miastem stoi pochodzący z XII wieku zamek Thun, który pierwotnie był wzniesiony jako twierdza. Przez lata przebudowywany i zmieniający właściciela został odrestaurowany, i aktualnie znajduje się w nim muzeum. Prowadzi do niego kilka dróg, jednak z racji położenia zamku przyszykujcie się na sporo schodów i wchodzenie pod górę :-)
Warto również wybrać się do centrum miasta, aby zwiedzić piękny rynek, a później udać się nad rzekę, gdzie czekają na Was dziesiątki restauracji, barów i kawiarenek z pięknym widokiem na szmaragdową rzekę Aare.
W Thun znajduje się również najstarsza stworzona na świecie panorama miejska pędzla bazylejskiego artysty Marquarda Wochera. To dzieło o wysokości 7,7m oraz długości aż 38,3m! Więcej informacji o panoramie znajdziecie TUTAJ. Mnie się niestety nie udało jej zobaczyć, ale jestem pewna, że wybiorę się tam podczas następnej wycieczki w te strony.
Thun to również świetny punkt wypadowy, gdy chcecie wybrać się statkiem do Interlaken lub kolejką na pobliskie alpejskie szczyty - Stockhorn, Niesen oraz Niederhorn.
Przyznam szczerze, że choć na początku nie byłam przekonana do tego, czy w ogóle chcę zobaczyć to miasto to teraz, po odwiedzeniu czuję niedosyt i chętnie pojawię się tam jeszcze nie raz. Myślę też, że będę polecać to miejsce znajomym oraz zabiorę tam rodzinę, gdy uda im się mnie odwiedzić po raz kolejny. Dlatego dziękuję Magdalenie, że pokazała mi te piękne miejsca i liczę, że następnym razem wraz ze mną wybierze się na rejs statkiem po jeziorze Thun :-)
Magdalena ma kanał na YouTube, na którym opowiada między innymi o Szwajcarii! Polecam Wam tam zajrzeć i zostawić jej subskrypcję oraz łapki w górę :-) KLIK